poniedziałek, 22 grudnia 2014

Dwuletnie podsumowanie wyprawy

Liczba dni: 25
Całkowity dystans: 3451,77 km
Średni dystans dzienny: 138,07 km
Całkowity czas w siodełku: 190h  19 min. 44s.
Średni, dzienny czas w siodełku: 7h 36 min.
Średnia prędkość przejazdu: 18,13 km/h
Największa prędkość: 56,02 km/h
Liczba przebitych opon: zero
Liczba wrażeń: nieskończona



wtorek, 16 grudnia 2014

Podsumowanie wyprawy 2014


Liczba dni: 11
Całkowity dystans: 1458 km
Średni dystans dzienny: 132,57 km
Całkowity czas w siodełku: 78h 58min 08s
Średni, dzienny czas w siodełku: 7:06:16
Średnia prędkość przejazdu: 23,19 km/h
Największa prędkość: 56,02 km/h
Liczba przebitych opon: zero
Liczba wrażeń: nieskończona



poniedziałek, 10 listopada 2014

Dzień dwudziesty piąty

Mieszkowice - Kostrzyn n/Odrą (36km, 1h 49 min.)

Mieszkowice - Boleszkowice - Kostrzyn n/Odrą


Pobudka rano wymuszona była przez termin odjazdu pociągu i konieczność dojazdu do Kostrzyna nad Odrą na określony czas. Do pokonania około 30 km.Na trasie muszę zdobyć potwierdzenie w Boleszkowicach. Po dojeździe na miejsce udaję się do sklepu spożywczego, gdzie bez problemu zdobywam pieczątkę. Sprzedawczyni jest zainteresowana pieczątkami, przegląda moją książeczkę z potwierdzeniami. Gdy dojeżdżam do Kostrzyna czuję ulgę. Chcę już naprawdę wrócić do domu. Wyjazd zrealizowany w stu procentach. Jednak mam wrażenie, że z pogodą nie trafiłem. Zbyt często mokłem w trakcie jazdy.

W Kostrzynie zdobywam ostatnie potwierdzenie z Urzędu Miasta. Jego siedziba znajduje się w budynkach dawnego przejścia granicznego. Dobry pomysł na wykorzystanie niepotrzebnych budynków.

Odwiedzam też najstarszą część miasta z jego starówką. Jej jednak wcale nie widać. Kostrzyn zwany jest Hiroszimą, a to za sprawą zniszczeń, jakie się tutaj dokonały pod koniec II Wojny Światowej. Próżno więc szukać dawnych zabudowań. Dobrze, że ostała się jeszcze stacja kolejowa.

Kupuję bilet i przez Zieloną Górę i Wrocław wracam do domu.

W pociągu do domu - Kostrzyn n/Odrą.

Dzień dwudziesty czwarty

Borzysławiec - Mieszkowice (166km, 9h)

Borzysławiec - Lubczyna - Szczecin - Gryfino - Krajnik Dolny - Piasek - Cedynia - Siekierki - Mieszkowice

Miejsce noclegowe okazało się bardzo dobre. Cisza, spokój no i prywatność, o którą nieraz bardzo trudno. Śniadanie zjadam jeszcze w gospodarstwie agroturystycznym, więc nie ma potrzeby by zatrzymywać się przy jakimś sklepie. Przede mną droga w kierunku Szczecina. Na początek przejeżdżam przez Lubczynę, która o tej porze wydaje się jeszcze uśpiona. Po kilkunastu kilometrach wita mnie znak oznajmiający przekroczenie granic administracyjnych Szczecina. Jednak muszę przejechać jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, by ze Szczecina wyjechać. A przejazd nie jest wcale łatwy. Pierwsze kłopoty pojawiają się na estakadach. Nieraz jestem tak wysoko nad ziemią, że włącza się lęk przed wysokością. Trochę kłopotów nastręcza wjazd do historycznego centrum miasta. Wiele dróg i nie wszystkie prowadzą do Zamku Książąt Pomorskich. Na pierwszy plan wysuwa się marina wraz z górującą nad nią Akademią Morską.

Wejście do Starego Miasta Szczecina

Dzień dwudziesty trzeci

Kamień Pomorski - Borzysławiec (134 km, 7h 16 min.)

Kamień Pomorski - Dziwnówek - Dziwnów - Międzywodzie - Międzyzdroje - Wapnica - Dargobądz - Wolin - Stępnica - Goleniów - Lubczyna - Borzysławiec


Poranek w Kamieniu jest dość pochmurny. Słońca mało, ale nie pada. Droga, jaka przede mną, wymaga powrotu drogą 107 do miejscowości Wrzosowo. Stąd kieruję się na Dziwnówek. Po drodze mijam kilka radarów oraz jeden patrol policji, który właśnie złapał kogoś za przekroczenie dozwolonej prędkości. Ścieżka rowerowa, jaka biegnie po prawej, zajęta jest przez trenujących biegaczy. Bieganie nawet na wczasach jest popularne.


Miejsce noclegowe w Kamieniu Pomorskim.

Dzień dwudziesty drugi

Darłowo - Kamień Pomorski (169 km, 9h 45 min.)

Darłowo - Bukowo Morskie - Osieki - Łazy - Mielno - Sarbinowo - Gąski - Ustronie Morskie - Kołobrzeg - Stary Borek - Karcino - Bieczyno - Nowielice - Trzebiatów - Lędzin - Rewal - Trzęsacz - Pobierowo - Gostyń - Strzeżewo - Kamień Pomorski


Ranek zaczął się wcześnie ze względu na umowę z gospodarzem pensjonatu dot. wczesnego zwolnienia pokoju. O siódmej jestem już w drodze. Zaczynam od śniadania w miejscowej Biedronce. Od momentu, gdy wstałem niebo zasnute jest całe chmurami i co chwilę padają przelotne deszcze. Słychać też grzmoty piorunów - wydaje mi się, że tu nad morzem są one dużo głośniejsze niż te słyszane w Brzegu. Pierwsza część trasy wiedzie do Bukowa Morskiego. Miejscowość słynie z klasztoru Cystersów oraz historii wojennej związanej z obecnością tutaj wyrzutni rakiet. Do Bukowa dojeżdżam drogą polną, na której dopada mnie deszcz. Pada na tyle intensywnie, że po jakimś czasie jadę cały mokry. Ustaje przed Mielnem. Przez chwilę cieszę się dobrą pogodą i przyjemnością jazdy.

Droga do Mielna - przyjemnie w takich okolicznościach przyrody.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Dzień dwudziesty pierwszy

Łeba - Darłowo (165 km, 8h 25 min.)

Łeba - Wicko - Pobłocie - Choćmirowo - Żelazo - Smołdzino - Kluki - Smołdzino - Gardna Wielka - Objazda - Ustka - Modlinek - Duninowo - Zaleskie - Korlino - Jarosławiec - Rusionowo - Drozdowo - Darłowo

Poranek w Łebie rozpoczyna się od porannej toalety oraz spakowania namiotu. Zajmuje to około 40 minut. Ruszam w drogę. Jedzie się przyjemnie i płynnie. Asfalt dobry. Jest jednak duży ruch - dziesiątki aut zmierzają nad morze. Wszyscy chcą wykorzystać rozpoczęty właśnie długi weekend. Pierwszą miejscowością na trasie, gdzie muszę zdobyć potwierdzenie jest Wicko. W drugim sklepie, jaki odwiedzam udaje mi się zdobyć pieczątkę. Zawsze się trochę irytuję, gdy po zrobieniu zakupów słyszę: "Niestety kierownictwo nie pozwala rozdawać pieczątek". Wielu jeszcze się boi. A, i otwarte są tylko małe prywatne sklepy.

Kluki i słynne domki w kratkę.

poniedziałek, 6 października 2014

Dzień dwudziesty

Gdańsk - Łeba (139 km, 7h 42 min.)

Gdańsk - Sopot - Gdynia - Kosakowo - Mrzezina - Puck - Władysławowo - Rozewie - Karwia - Żarnowiec - Żelazno - Łeba

Po późnym wieczorze dnia powszedniego rano wstaje mi się niechętnie. Dodatkowo za oknem słyszę padający deszcz, i to całkiem spory. W takiej pogodzie jazda na pewno nie będzie przyjemnością. Gdy kończę się zbierać, deszcz trochę ustaje. Wymeldowuję się ze schroniska - z czystym sumieniem mogę je polecić każdemu. Jedna co mnie dziwiło to fakt, że schronisko młodzieżowe było tak naprawdę pełne emerytów, którzy spędzali swoje wakacje nad morzem.

Niezbyt zachęcający poranek w Gdańsku.

niedziela, 5 października 2014

Dzień dziewiętnasty

Elbląg - Gdańsk (128 km, 6h 43 min.)

Elbląg - Ząbrowo - Malbork - Myszewo - Nowy Dwór Gdański - Sztutowo - Mikoszewo - Gdańsk

Z Elbląga wyruszam tuż po godzinie 8 rano. Dostaję się na Stary Rynek - chcę zdobyć pieczątkę, lecz jest to niemożliwe. Wszystkie punkty otwierają o godz. 9:00. Kręcę się więc po ulicach podziwiając ciekawą architekturę miasta. Kilka zabytków przyciąga moje oko. Tuż przed dziewiątą ląduję w Muzeum Miasta Elbląga i zdobywam pieczątkę, całkiem jubileuszową. Byłem trochę zły, gdyż w internecie przeczytałem, że Informacja Turystyczna otwarta miała być od godz. 7:00. Podano złą informację w internecie.

Elbląska starówka.

Dzień osiemnasty

Lidzbark Warmiński - Elbląg (157,44 km, 8h 14 min.)

Lidzbark Warmiński - Orneta - Pieniężno - Frombork - Kadyny - Elbląg


Wyjazd z Zacisza dość wcześnie, bo o 7:30. Najpierw krótkie zwiedzanie Lidzbarka. Stara część miasta robi bardzo dobre wrażenie. W jednej z baszt wjazdowych do starego grodu zdobywam pieczątkę do książeczki kolarskiej. Duże wrażenie robi na mnie tutejszy zamek, obecnie częściowo przerobiony na luksusowy hotel - Hotel Krasicki. Na dziedzińcu zamkowym rok rocznie odbywają się występy kabaretowe. We właściwy sposób wykorzystuje się tu okalającą zamek rzeczkę, fosę, gdzie pływają stylowe gondole.

Dziedziniec lidzbarskiego zamku.

Dzień siedemnasty

Gołdap - Lidzbark Warmiński ( 166,46 km, 8h 40 min.)


Dokładna trasa: Gołdap - Banie Mazurskie - Węgorzewo - Radzieje - Kętrzyn - Reszel - Bisztynek - Lidzbark Warmiński


Po noclegu u "Juranda" o godz. 8:00 wyjeżdżam na kolejny etap wyprawy. Od rana pomału słońce zdobywa przewagę nad pojawiającymi się chmurami. Około 10:00 jadę już w pełnym słońcu. Jazda jest przyjemna, choć wybór bocznych dróg oznacza pokonywanie niezłych wertepów. Jak można po takich drogach jeździć samochodami? Swojego nigdy bym tutaj nie użył.

Pierwszą miejscowością kontrolną są Banie Mazurskie, gdzie w miejscowym ośrodku zdrowia zdobywam potwierdzenie. Droga do Węgorzewa jest w ostatnim stadium remontu. Nowy asfalt, mały ruch samochodowy to cechy charakterystyczne dla tego przejazdu. Przy drodze drogowcy pracują jeszcze nad ścieżką rowerową, co oznacza, że w przyszłości jazda tędy dla rowerzystów będzie czystą przyjemnością.
Marina w Węgorzewie.

sobota, 23 sierpnia 2014

Dzień szesnasty

Suwałki - Gołdap (103,85 km, 5h 35min.)

Dokładna trasa: Suwałki - Rutka Tartak - Wiżajny - Bolcie - Żytkiejmy - Stańczyki - Dubeninki - Gołdap

Noc przebiegła spokojnie. Nocleg w biurowcu PKS mimo obecności kilkunastu robotników też tu ulokowanych przebiegła bez zarzutu. Wyruszam przez Rynek, gdzie czas na śniadanie zakupione w pobliskiej Biedronce. Sklepy tej sieci będą mi towarzyszyć przez całą wyprawę. Zdobywam potwierdzenie do książeczki kolarskiej z Informacji Turystycznej. Kupuję też tu oficjalną walutę Suwałk - tzw Suwale (4 Suwale = 4 złote).

Cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej z czasów II Wojny Światowej.

piątek, 22 sierpnia 2014

Dzień piętnasty

Suwałki - Sejny - Suwałki (90,69 km, 4h 55min.)

Dokładna trasa: Suwałki - Krzywe - Żubrówka - Krasnopol - Sejny - Karolin - Pogorzelec - Wysoki Most - Czarna Hańcza - Stara Żubrówka - Krzywe - Suwałki

Do Suwałk docieram po kilkunastu godzinach jazdy pociągiem: Brzeg - Wrocław, Wrocław - Warszawa Wschodnia, Warszawa Wschodnia - Suwałki. Z przewozem roweru nie było większych problemów, choć pociąg do Suwałk miał przypisaną zbyt dużą liczbę rowerów niż jego możliwości. Był więc ścisk i problemy przy wysiadaniu na wcześniejszych stacjach. Rowery przenoszono pod sufitem wagonu, panowie pomagali paniom.

PKP i przewóz rowerów na trasie Warszawa - Suwałki.

niedziela, 13 lipca 2014

Przygotowania do kolejnej części wyprawy

Trasa północna Dużego Rajdu Dookoła Polski łączy się z tzw. Eurovelo 10, czyli szlakiem wiodącym dookoła Morza Bałtyckiego. Oto link do pełnej trasy: K L I K N I J

W panelu po prawej stronie można zobaczyć przygotowane etapy dzienne.