piątek, 22 sierpnia 2014

Dzień piętnasty

Suwałki - Sejny - Suwałki (90,69 km, 4h 55min.)

Dokładna trasa: Suwałki - Krzywe - Żubrówka - Krasnopol - Sejny - Karolin - Pogorzelec - Wysoki Most - Czarna Hańcza - Stara Żubrówka - Krzywe - Suwałki

Do Suwałk docieram po kilkunastu godzinach jazdy pociągiem: Brzeg - Wrocław, Wrocław - Warszawa Wschodnia, Warszawa Wschodnia - Suwałki. Z przewozem roweru nie było większych problemów, choć pociąg do Suwałk miał przypisaną zbyt dużą liczbę rowerów niż jego możliwości. Był więc ścisk i problemy przy wysiadaniu na wcześniejszych stacjach. Rowery przenoszono pod sufitem wagonu, panowie pomagali paniom.

PKP i przewóz rowerów na trasie Warszawa - Suwałki.

Po przyjeździe do Suwałk odnajduję miejsce noclegu - zajezdnia PKS, nocleg w biurowcu firmy. Po szybkim odświeżeniu się pierwsza trasa. Dystans ok. 90 km. Niezbyt dużo, aby móc spokojnie przyzwyczaić się do trudów wyprawy rowerowej.

Ulicą Sejnieńską wyjeżdżam z Suwałk. Na trasie liczne roboty drogowe. Obowiązuje ruch wahadłowy. Idzie niezbyt płynnie, ale cały czas do przodu. W pewnym momencie droga całkowicie zablokowana. Myśl, jaka przychodzi do głowy sugeruje przenieść rower przez wykop, w centrum którego znajduje się duża kałuża. Początkowo można przejść, jednak potem nogi grzęzną w błocie. Po kostki. Ostatecznie przenoszę rower i przechodzę wzdłuż pastwiska dla krów. Pastwisko owe oddzielone jest od remontowanej drogi tzw. elektrycznym pastuchem. Dwukrotnie dotykam go i doświadczam siły 12V na własnym ciele.

Dojazd do Sejn. W oddali bazylika sejneńska.

Potem chwila na otrzepanie błota i wizyta w mieście. Obowiązkowo odwiedzam słynny kościół w randze bazyliki pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie akurat odbywa się ślub. Odnajduję konsulat Litwy, przy którym znajduje się popularna restauracja serwująca dania kuchni litewskiej. Nie mogąc przegapić okazji jem na miejscu obiad. Całkiem smaczny. Wśród dań były: litewski chłodnik z czerwonych buraków, kołduny, biliny oraz soczewiaki sejneńskie.

Specjały litewskie.

Powrót inną drogą, bogatszy o doświadczenia z drogi dojazdowej. Jedzie się ciężko, gdyż przez tzw. hopki. Jednak widoki dużo wynagradzają - czuję się jak w Idylli - pejzaże jak z tapety Windowsa XP o takim tytule. Dowód? Proszę bardzo...

Suwalska Idylla.


Niedaleko Czarnej Hańczy wpadam na organizatora spływów kajakowych. Wygląda to ciekawie, a wyprawa po Czarnej Hańczy to może być nie lada przygoda. Może w przyszłości.

Powrót do Suwałk trochę jeszcze trwa. W sumie dystans wynosi ponad 90 km. To dobre przetarcie przed kolejnymi dniami. W Suwałkach właśnie trwają uroczystości związane z Jarmarkiem Kamedulskim. Wśród atrakcji występy muzyczne m.in. Poparzeni Kawą Trzy czy Anna Wyszkoni. Po roku widzę różnicę i to jak zmieniło się miasto. Wrażenie robi Plac Marii Konopnickiej.

Plac Marii Konopnickiej w Suwałkach.

Zdjęcia